***
Wszyscy patrzyli na blondyna zdziwieni. Była naprawdę
napięta atmosfera. Dziewczyna uroniła jedną łzę, która spłynęła jej po
policzku, zostawiając smugę rozmazanego tuszu. Nikt nie wiedział co powiedzieć,
wszyscy byli w jakimś transie z którego trudno było im się wydostać. Niektóre
dziewczyny również płakały, a chłopcy trzymali się za głowy. Co jak co, ale
dziewczyny szybko rozniosły chłopakom historie o Austinie. Nagle chłopak
westchnął głośno i wydobył z siebie ledwo słyszalny dźwięk.
- Ally, możemy pogadać ? – brunetka skinęła gÅ‚owÄ… i ruszyli
do domu Włoszki, a reszta została na dworze. Minęło dosłownie 5 minut zanim
ktoś zdołał coś powiedzieć.
- O co chodzi ? – spytaÅ‚a, udajÄ…c obojÄ™tność, dziewczyna.
Blondyn spojrzała na nią kpiąco.
- O co chodzi ?!! – prawie krzyknÄ…Å‚ – Ty dobrze wiesz co ja
do Ciebie czuję, a już znalazłaś sobie faceta ?!
– ze zdenerwowania zÅ‚apaÅ‚ siÄ™
za głowę. Ally patrzyła na niego z niedowierzaniem.
- JesteÅ› idiotÄ…, wiesz ? – rzuciÅ‚a pytanie retoryczne i
odwróciła się na pięcie w celu opuszczenia budynku. Chłopak jednak szybko
złapał ją za nadgarstek i obrócił w swoją stronę.
- Odpowiesz mi co ty robisz ?! – znowu zaczÄ…Å‚.
- RobiÄ™ dokÅ‚adnie to samo, co ty zrobiÅ‚eÅ› mi !! – wrzasnęła,
patrząc na niego z mordem w oczach. Chłopak zmarszczył brwi, jakby nie wiedział
co ona mówi, ale po chwili się otrząsnął.
- To że całowałem się z Ludmiłą, nie znaczy że coś do niej
czujÄ™ – oznajmiÅ‚, a brunetka uniosÅ‚a jedna brew ze zdziwienia.
- MógÅ‚byÅ› zrozumieć, że to boli ! Cholernie boli ! – zaczęła
pÅ‚akać – Macie mnie gdzieÅ› ! Ojciec wyjechaÅ‚ do Europy i nic nie powiedziaÅ‚,
zostawił mnie ! Wiesz jak bolało ?! Czułam się jakby po prostu podszedł do mnie
i powiedział mi prosto w twarz: Mam Cię w dupie Ally, rób se co chcesz ! A ty
mnie okropnie zraniÅ‚eÅ›, obciskujÄ…c siÄ™ z tamtÄ… lafiryndÄ… ! – teraz dziewczyna,
byÅ‚a zapÅ‚akana. – Ja Was tak kocham… Rozumiesz ? Kocham CiÄ™ z caÅ‚ego serca, a
ty co mi zrobiÅ‚eÅ› ? CzuÅ‚am siÄ™ jakbyÅ› wbiÅ‚ mi nóż prosto w serce… - usiadÅ‚a na
kanapie i płakała. Nie zwracała uwagi na chłopaka, zakryła twarz w dłoniach i
po prostu płakała. Austin tylko otwierał i zamykał usta jak ryba.
- Ally ja… - zaczÄ…Å‚ – To co zrobiÅ‚em byÅ‚o przymusowe… Ona
mnie zmusiła, powiedziała że coś Ci zrobi, że ma wspólnika i Cię skrzywdzi, jeżeli
ja nie zrobiÄ™ tego co ona chce… - teraz to on padÅ‚ zrezygnowany na kanapÄ™.
Znowu zapadła między nimi przeraźliwa i pełna łez cisza.
- MyÅ›lisz że teraz Ci uwierzÄ™ ? – szepnęła ledwo sÅ‚yszalnie,
ale jednak chłopak to usłyszał.
- Nie… WiedziaÅ‚em, że coÅ› siÄ™ schrzani, jeÅ›li to zrobiÄ™, ale
nie mogÅ‚em pozwolić żeby coÅ› Ci siÄ™ staÅ‚o – rzekÅ‚ Å‚amiÄ…cym siÄ™ gÅ‚osem – Wiesz,
że bardzo CiÄ™ kocham… - Dziewczyna podniosÅ‚a gÅ‚owÄ™ i patrzyÅ‚a siÄ™ na niego
dokładnie. Myślała, czy coś da się zrobić, ale w końcu znowu opuściła głowę.
- Przepraszam, ale na razie nie potrafiÄ™ Ci zaufać… -
powiedziała łkając. Austin spojrzał na nią zrezygnowany i z bólem w oczach. Po
chwili wstał i po prostu wyszedł z budynku. Ally zaczęła gorzko płakać i kląć w
myślach. Nie przestawała, bo nie umiała się opanować. W końcu do pomieszczenia
wpadła wzruszona Violetta i mocno przytuliła przyjaciółkę. Ona mocno się w nią
wtuliła i ciągle płakała.
- Ally spokojnie … - Violetta staraÅ‚a siÄ™ jÄ… uspokoić, lecz
to byÅ‚o na nic. – Na pewno dobrze zrobiÅ‚aÅ›, teraz tylko siÄ™ uspokój i powiedz o
czym rozmawialiÅ›cie – w koÅ„cu siÄ™ jej udaÅ‚o. Ally usiadÅ‚a wygodnie, przetarÅ‚a
oczy i zaczęła opowiadać. Przyjaciółka słuchała jej w wielkim skupieniu.
- Mimo, że mu nie zaufałaś, to mnie wydaje się że jednak
mówi prawdÄ™ Al. Ta nasza LudmiÅ‚a jest zdolna do wszystkiego. – zaczęła –
Posłuchaj, kiedyś był tu taki Tomas, którego kochałam ja i ona, a naprawdę nie
chcesz wiedzieć co ona chciaÅ‚a zrobić. – Å‚za spÅ‚ynęła jej po policzku – Gdyby
nie Leon, nie byÅ‚oby mnie tu z TobÄ… – skoÅ„czyÅ‚a i uroniÅ‚a jeszcze parÄ™ Å‚ez,
które szybko starła. Ally, patrzyła na nią z niedowierzaniem.
- Czyli że nawet jeśli teraz już mogłabym być z Austinem, to
ona robiÅ‚aby wszystko żeby nas rozdzielić i żebym cierpiaÅ‚a…. – powiedziaÅ‚a
smutna. – J-Jaa…. Ja naprawdÄ™ nie wiem co mam robić – rzekÅ‚a zaÅ‚amana.
- Pomyślimy nad tym razem z dziewczynami, a teraz idź do
łazienki się ogarnąć i czas się trochę zabawić Ally. Nie możesz całe życie
użalać siÄ™ nad sobÄ… i nad Austinem – oznajmiÅ‚a Viola i pociÄ…gnęła przyjaciółkÄ™
a rękę.
- Bardzo CiÄ™ przepraszam, ale nie… Lepiej bÄ™dzie jak pójdÄ™
do domu odpocząć – odpowiedziaÅ‚a i
skierowaÅ‚a siÄ™ do drzwi. – Powiedz Leonowi i
reszcie, że źle siÄ™ poczuÅ‚am i poszÅ‚am do domu, pa ! – pożegnaÅ‚a siÄ™ i opuÅ›ciÅ‚a
budynek.
Szła przed siebie, jeszcze troszkę oszołomiona tym co
dzisiaj zaszło w domu Włoszki. Myślała nad tym co teraz zrobi, co będzie
musiała znosić i o tym że ma chłopaka, którego nie może skrzywdzić, bo przecież
to sobie obiecała. Na jej policzkach widniały jeszcze ciemne smugi od tuszu do
rzęs. Idąc zahaczyła parę osób ramieniem, ale w ogóle się tym nie przejmowała,
tylko szła dalej. Swoim wolnym i pełnym rozmyślań spacerkiem, w końcu dotarła
do domu.
***
Weszła, ściągnęła buty i bez słowa udała się na górę nie zważając na
wołanie siostry i przyjaciółki. Zamknęła za sobą drzwi i położyła się na łóżku.
Dziewczyna sama nie umiała stwierdzić co się z nią dzieję. Leżała i beztrosko
wpatrywała się w sufit. Nagle drzwi do jej pokoju się otworzyły i stanęła w
nich Alice. Spojrzała na Ally współczująco, podeszła i usiadła na łóżku.
- Co siÄ™ dziejÄ™ ? – spytaÅ‚a zmartwiona ciocia.
- Czemu, życie jest takie, które powoduje tylko cierpienie ?
– westchnęła dziewczyna, ciÄ…gle patrzÄ…c siÄ™ w sufit.
- A o co dokÅ‚adnie chodzi ? – Alice, nie mogÅ‚a patrzeć na
załamaną brunetkę, więc próbowała tego co może.
- Austin, chodzi o niego – zaczęła – Ciociu, jak go tak
bardzo kocham, on mnie zranił, ale się wytłumaczył i na dodatek Viola przyznała
mu racjÄ™. Tylko ja nie wiem czy potrafiÄ™ mu ufać – po policzku spÅ‚ynęła jej
łza. Alice mocno przytuliła dziewczynę.
- Jeżeli go kochasz, to z biegiem czasu mu wybaczysz –
stwierdziła kobieta. Brunetka spojrzała na nią zaszklonymi oczami.
- A co jeżeli, on mnie znienawidzi za to co mu powiedziałam
? – spytaÅ‚a Å‚amiÄ…cym siÄ™ gÅ‚osem. Kobieta ponownie przytuliÅ‚a swojÄ…
siostrzenicÄ™.
- Jeśli naprawdę się kochacie, to wybaczycie sobie wszystko.
Nie będzie mogli bez siebie żyć, nie zniesiecie przecież widoku ukochanej osoby
z kimÅ› innym, prawda ? – oceniÅ‚a to Alice.
- Taakk… Tylko przeze mnie, teraz ten widok musi znosić
Austin – Å‚za spÅ‚ynęła po policzku dziewiÄ™tnastolatki. Cioci zmiÄ™kÅ‚o serce. Nie mogÅ‚a
patrzeć na tak załamaną dziewczynę.
- Kochana…. MiÅ‚ość nie pyta o nic, bo kiedy zaczynamy siÄ™
nad nią zastanawiać, ogarnia nas przerażenie, niewypowiedziany lęk, którego nie
sposób nazwać słowami. Może jest to obawa bycia wzgardzonym, odrzuconym, obawa,
że pryśnie czar ? Może wydaje się to śmieszne, ale właśnie tak się dzieje.
Dlatego nie należy stawiać pytań, lecz działać. Trzeba wystawiać się na ryzyko,
Ally musisz być silna – podsumowaÅ‚a Alice to wszystko swojÄ… ciekawÄ… przemowÄ…,
na dźwięk której, dziewiętnastolatce zalśniły oczy. Była wzruszona słowami,
które usłyszała od swojej cioci. Mocno ją przytuliła, przetarła oczy i pobiegła
go garderoby się przebrać. Wyszła i spojrzała na zaskoczoną ciocię.
- Wiem co muszÄ™ zrobić ciociu. – podbiegÅ‚a do niej i
ucaÅ‚owaÅ‚a ja w policzek –DziÄ™kujÄ™. – powiedziaÅ‚a szczerze i szeroko siÄ™
uśmiechnęła. Opuściła pokój i krzyknęła na cały dom.
- Nie wiem o której wrócÄ™, nie czekajcie !!! – zamknęła za sobÄ…
drzwi od domu. Szła uliczką cała rozpromieniona. Po głowie chodziły jej różne
dziwne i miłe myśli. Chciała wszystko naprawić, ale bała się.. Bała się że jej
nie wybaczy. Nagle zrobiło się jej ciemno przed oczami i poczuła jak ktoś ją
przenosi.
***
Światło zobaczyła dopiero po 10 minutach. Rozglądała się po
pomieszczeniu. Widać porywacz nie jest tak bardzo zainteresowany nią, że nawet
jej nie związał tylko położył na podłodze. Przestraszona brunetka nie wiedziała
co robić. Podeszła do okna i chciała je otworzyć, aby jakoś się stąd wydostać.
- A dokÄ…d to kochaniutka ? – usÅ‚yszaÅ‚a za sobÄ… dobrze znany
jej głos. Gwałtownie się odwróciła i patrzyła na porywacza zaskoczona.
- K-Kevin ? – ledwo co wydusiÅ‚a z siebie te sÅ‚owa. – Co ty
tu robisz ? I jak w ogóle mnie znalazÅ‚eÅ› ? – wypytywaÅ‚a siÄ™ przestraszona
dziewczyna.
- Mam swoje źródÅ‚a. Co ty siÄ™ tak trzÄ™siesz ? – spytaÅ‚a kpiÄ…co,
zbliżajÄ…c siÄ™ do brunetki. – Boisz siÄ™ ? – zakpiÅ‚ bardziej.
- Nic mi nie zrobisz… - rzekÅ‚a Ally, równoczeÅ›nie odsuwajÄ…c
się od niego aż w końcu dotknęła ściany. Teraz była już na maxa przerażona. Nie
miała jak uciec. Chłopak był już blisko, tak blisko niej że dotykali się
ciałami.
- Jak tam twój kochaÅ› ? – szepnÄ…Å‚, bawiÄ…c siÄ™ jej wÅ‚osami.
- Zostaw mnie ! – krzyknęła mu prosto w twarz.
- Grzeczniej !! – wrzasnÄ…Å‚ i walnÄ…Å‚ jÄ… w twarz. Dziewczynie
zaczęła lecieć krew z nosa i po policzkach spÅ‚ywaÅ‚y Å‚zy. – Oj nie pÅ‚acz.. –
powiedziaÅ‚ sarkastycznie. – BÄ…dź odważna – kpiÅ‚ z niej coraz bardziej. Brunetka
była bardzo przestraszona i zdenerwowana.
- Możesz mi powiedzieć co ja Ci zrobiÅ‚am ?! – znowu siÄ™
uniosła.
- A bo ja wiem ? Nic. – zaÅ›miaÅ‚ siÄ™ – Ale lubiÄ™ siÄ™ nad tobÄ…
znÄ™cać – w tym momencie dziewczyna napluÅ‚a
mu na twarz, bo trzymał jej ręce.
Odpowiedział jej mocnym i agresywnym atakiem. Kopnął ją w brzuch i zaczął obkładać
pięściami po całym ciele. Dziewczyna krzyczała i piszczała. Bardzo ją to
bolało. Po całkiem długim ataku, przestał, postawił ją ponownie do pionu i
przycisnął do ściany.
- Jeżeli znowu zrobisz coś takiego, jeszcze sobie pocierpisz
– krzyknÄ…Å‚ i znowu strzeliÅ‚ jej w twarz. OdsunÄ…Å‚ siÄ™ na chwilÄ™, a dziewczyna
zsunęła się po ścianie.
- Co tak siedzisz ? WstaÅ„ ! – podszedÅ‚ szybko do niej i agresywnie
podniósł ją za ręce. Zbliżył się do niej maksymalnie i brutalnie przywarł jej
do ust. Przerażona dziewczyna stawiała opór, ale Kevin znowu przywalił jej w
brzuch, że nie potrafiła dalej. Całował ją bardzo agresywnie. W końcu zaczął przeniósł
się na jej szyję. Brunetka była gdzieniegdzie zakrwawiona i miała roztarganą
bluzkę. W jej oczach było widać przerażenie, strach, cierpienie i żal. W pewnym
momencie chłopak, znowu przeniósł się na jej usta. Dziewczyna postanowiła wykorzystać
ten moment i gwałtownie z całej siły jaką dysponowała, kopnęła go między
nogami. Kevin zwinął się z bólu, a Ally wyrwała się i po prostu uciekła. Szybko
wybiegła z budynku i skierowała się na chodnik. Biegła ile siły w nogach, z obawą
iż chłopak ją goni. Była wyczerpana, ale ciągle biegła. Była zapłakana,
zakrwawiona i przestraszona. Na dworze było już ciemno. Kiedy trochę się
ocknęła z transu, zorientowała się że jest niedaleko domu Austina. Szybko
dobiegÅ‚a do celu i zaczęła dobijać siÄ™ do drzwi. DzwoniÅ‚a, pukaÅ‚a –
przepraszam, waliła i wszystko co się dało.
***
W końcu otworzył jej blondyn. Ally
szybko weszła do domu, popchnęła chłopaka, zamknęła za sobą drzwi i zsunęła się
po nich na podłogę. Ciągle płakała, nie potrafiła się uspokoić.
- Ally ?!! – zaczÄ…Å‚ wypytywać przestraszony – Co siÄ™ staÅ‚o
?!? – przytuliÅ‚ mocno poobijanÄ… dziewczynÄ™, na co ona gÅ‚oÅ›no syknęła z bólu.
Bez przerwy łkała, nie umiała się opanować.
- Kto Ci to zrobiÅ‚ ?! – krzyknÄ…Å‚.
- Ja.. Kevin.. On… PrzyjechaÅ‚… Boje siÄ™… - mówiÅ‚a Å‚kajÄ…c.
Chłopak pomógł jej wstać, zaprowadził do swojego pokoju i dał swoją koszulkę
oraz spodenki.
- Masz umyj siÄ™ i przebierz, a potem mi wszystko opowiesz –
w tym czasie kiedy Ally robiła to co kazał jej zrobić, Austin zaparzył ciepłej
herbaty. Następnie brunetka wszystko mu opowiedziała, ale z płaczem. Blondyn
słuchał tego opowiadania zaciekawiony.
- ZabijÄ™ drania !! – krzyknÄ…Å‚, a dziewczyna szybko go uspokoiÅ‚a.
Potem zaczęli normalnie rozmawiać.
- Austin… Ja bardzo CiÄ™ przepraszam.. Za wszystko co
zrobiÅ‚am. – oznajmiÅ‚a Ally.
- Nie to ja powinienem CiÄ™ przeprosić. – stwierdziÅ‚ i lekko uÅ›miechnÄ…Å‚
się do koleżanki.
- Zgoda ? –zapytaÅ‚a brunetka.
- Zgoda – potwierdziÅ‚ wszystko bez wahania blondyn i mocno
przytulił dziewczynę. Tkwili w tym uścisku naprawdę sporo czasu. Po chwili już
gadali i się śmiali. Nagle Austin włączył piosenkę i poprosił brunetkę do tańca,
a ona z uśmiechem się zgodziła. Tańczyli sobie trzymając się za ręce i
jednocześnie głośno się śmiali. W pewnej chwili dziewczyna potknęła się o dywan
i wraz z chłopakiem na nim wylądowali. Blondyn leżał na brunetce, podpierając się
rękoma. Patrzyli sobie w oczy, a widzieli w nich miłość, ogromną miłość, którą
darzą siebie nawzajem. Austin zaczął zbliżać się do dziewczyny, a przystanął
kiedy dzieliło ich zaledwie kilka milimetrów. Ich oddechy mieszały się ze sobą.
- Ufasz mi ? – szepnÄ…Å‚ blondyn, patrzÄ…c jej prosto w oczy.
- Takk.. – odpowiedziaÅ‚a tym samym dziewczyna i w tym czasie
Austin przywarł jej do ust. Był to dla nich najważniejszy moment w życiu, kiedy
to pierwszy raz całowali się z własnej woli. Od dawna obydwoje tego pragnęli i
w koÅ„cu nastaÅ‚ ten dzieÅ„. DzieÅ„, w którym ich życie nabraÅ‚o sensu…
_______________________________________________
Yeah ! :D Jak ja lubię pisać rozdziały ;) Bardzo Was
przepraszam że jest dopiero teraz, ale wiecie mam też swoje życie prywatne i
inne sprawy ;-* Mam nadzieję że będzie się Wam podobał tak samo jak mi ! ;*
- Pozdrawiam cieplutko ! ♥
rozdział.. cudny, świetny, genialny..
OdpowiedzUsuńCzekam niecierpliwie na next.
<3 <3 Karcia 546 <3 <3
Cudo:)
OdpowiedzUsuńSuper! A kopniak Ally fenomenalny!
OdpowiedzUsuńDawaj szybko next!
NEXT NEXT NEXT ! JA CHCE NEXT !!!!!! <3
OdpowiedzUsuń-M