sobota, 12 kwietnia 2014

Rozdział 10: My new boyfriend & What is he doing here?



 - Co się z Wami dzieje ? – spytała Violetta, zszokowana ta całą akcją. Ally spojrzała na nią trochę skrępowana, po czym wykopała chłopaków, wraz z jeszcze oszołomionym Leonem, za drzwi. Wzięła głęboki oddech i zaczęła opowiadać. Dziewczyny patrzyły się na nią zaciekawione i zdziwione.

- Czyli mam rozumieć że jeszcze wczoraj wyznał Ci miłość, a dzisiaj już obciskiwał się z tą lafiryndą ?! – rzuciła zdenerwowana Francesca, a Ally kiwnęła głową.

- Japierdziele, ale lump – stwierdziła wszystko Naty, a dziewczyny spojrzały na nią zszokowane. – No co ? nie wiem jak wy, ale ja się tego po nim NIE spodziewałam ! – krzyknęła wkurzona.

- Też prawda… Austin wydawał się być miły i sympatyczny, ale za takie coś, to już dawno powinien leżeć na ostrym dyżurze. – rzekła Camila. Wszystkie dziewczyny się z nią zgodziły.

- Ally kochana. Wiem jak się teraz czujesz – zaczęła Violetta, widząc iż jej przyjaciółka jest cały czas załamana tym co się stało – Ale nie możesz cały czas po nim płakać, rozumiesz ? Dużo chłopaków jest na świecie, jeszcze spotkasz tego jedynego. – oznajmiła wzruszona łzami przyjaciółki i mocno ją przytuliła.

- Dokładnie ! Ally masz dopiero 19 lat jeszcze przed tobą całe życie ! – krzyknęła z entuzjazmem Natalia, wszystkie ja poparły i mocno uściskały.

- Macie rację. Nie mogę tak żyć ! Postaram się zapomnieć. – powiedziała poszkodowana – I od dzisiaj jest 
on moim odwiecznym wrogiem – stwierdziła z chytrym uśmiechem.

- Tak jest ! Z tej oto okazji zrobimy sobie imprezkę, co ? Zapraszam Was i chłopaków dzisiaj na 16:00 do mnie ! – rzekła uradowana Włoszka. Dziewczyny się zgodziły. Nagle Camila wzięła gitarę i zaczęła grać znana im melodię. Po kolei każda z nich dochodziła – Fran wzięła drugą gitarę, Naty podeszła do perkusji, a Viola z Ally wzięły się za wokal. Oczywiście wszystkie miały swój solowy kawałek. Kiedy piosenka się skończyła, dziewczyny głośno się śmiały. Nagle do Sali wparował Pablo, bijąc przy tym brawo.

- Byłyście genialne ! – wrzasnął – Tylko mam jedno, bardzo ważne pytanie. – zaczął, zwracając się w stronę Ally – Czemu nie uczysz się w Studio, Ally ? – zapytał zaciekawiony.

- Ehemm… Nie zostałam przyjęta. – powiedziała nieśmiało.

- Hmm… Dziwne, przecież doskonale pamiętam jak Cię przesłuchiwałem i bardzo mi się podobało. Powiedziałem iż zostaniesz przyjęta na 100% ! – rzekł zastanawiając się. W Sali panowała cisza. Po chwili nauczyciel wrzasnął na cały głos.

- Beto ! – po tych słowach do Sali wszedł drugi nauczyciel – Mówiłem Ci żebyś tego nie pomylił ! Nie przyjęliśmy Allison Dowson, a nie Allyson Dawson ! – powiedział zdenerwowany.

- Co ? Aa. Allyson Dawson. Hmm. Pewnie pomyliłem. – rzucił obojętnie – Teraz przepraszam, ale mam zajęcia – powiedział i wyszedł z pomieszczenia taranując perkusję i przewracając, stojący na stojaku kontrabas.

- To co ? Witamy w Studio ! – oznajmił Pablo, a dziewczyny zaczęły piszczeć jak szalone. Brunetka bardzo się cieszyła, ale w głębi duszy wiedziała, że przez tą szkołę, będzie musiała widywać blondyna. Nie ukazywała tego przy dziewczynach, bo w końcu dostała się do najlepszej szkoły muzycznej, jaką można sobie wymarzyć. Pogadała jeszcze chwilę z przyjaciółkami, a potem się pożegnała, bo dziewczyny miały zajęcia. Jej nauka zaczyna się dopiero jutro. Wyszła ze Studio i udała się w stronę parku. Szła zamyślona, pogrążona w marzeniach, dopóki na kogoś nie wpadła. Upadając zamknęła oczy, ale jakoś nie czuła by doznała bliskiego kontaktu z podłogą, więc powoli otworzyła oczy.

- L-Leon – uśmiechnęła się – Co ty tutaj robisz ? Nie powinieneś być w Studio ? – zapytała się zdziwiona dziewczyna.

- Hej – przywitał się uśmiechnięty – Moje zajęcia już się skończyły – odpowiedział, stawiając brunetkę do pionu. Dziewczyna wsadziła sobie włosy za ucho i lekko się uśmiechnęła.

- Może… Przejdziemy się gdzieś – zaproponowała trochę skrępowana, w końcu przecież dzisiaj go pocałowała, nie ?

- Wiesz co ? Nie – powiedział, a dziewczyna posmutniała – Zrobimy sobie wycieczkę samochodem po Buenos-Aires i okolicach, ok ? – uśmiechnął się ukazując szereg białych ząbków. Brunetka tylko pisnęła i rzuciła się mu na szyję. Leon głośno się zaśmiał i obkręcił się z nią wokół własnej osi. Złapał Ally za rękę i pociągnął za sobą do samochodu. Wsiedli i roześmiani ruszyli w swoją wycieczkę. W aucie włączyli na maxa piosenkę, razem śpiewali i głośno się śmiali. Jeździli tu i tam. Leon kupił dziewczynie parę gadżetów, w tym okulary przeciwsłoneczne z czego brunetka bardzo się cieszyła. Zrobili sobie też parę zdjęć. W końcu postanowili zrobić sobie przerwę i zatrzymali się w jakiejś małej, przydrożnej restauracyjce. Zamówili sobie po średniej porcji frytek oraz coli z lodem i usiedli sobie na murku, przed restauracją.

- To jak ? Podoba się ? – spytał chłopak.

- Jeszcze się pytasz Leon ! Jest super – stwierdziła to Ally. Potem zapadła cisza, bardzo niezręczna cisza. Obydwoje patrzyli na siebie ukradkiem.

- Ally, ja… No. Jeśli chodzi o dzisiaj to… - zaczął niepewnie. Dziewczyna trochę się przestraszyła, bo nigdy nie lubiła takich poważnych tematów. Spojrzała na Leona nieśmiało i próbowała się uśmiechnąć, ale wyszedł z tego tylko grymas.

- Leon… Jeśli chcesz, zapomnimy – powiedziała nadal skrępowana brunetka.

- Problem w tym, że ja nie chce zapomnieć – rzekł pewny siebie, a dziewczyna aż zakrztusiła się frytkami, które właśnie przeżuwała. – Ally nic Ci nie jest ? – zapytał zaniepokojony.

- Nie nic, przepraszam. – oznajmiła zawstydzona.

- Nie to ja przepraszam. – zaczął – Nie powinienem mówić takich rzeczy, na dodatek w takiej chwili – przyznał nieśmiało i lekko się uśmiechnął.

- Nie no, spoko – powiedziała już trochę bardziej pewnie Ally. – Uczucia są ważniejsze – uśmiechnęła się wesoło, ciesząc się że ktoś się w niej zadurzył, jeśli nawet dowiedziała się już wcześniej.

- Tak, uczucia – powtórzył Leon, patrząc się na brunetkę. Wziął głęboki oddech i pomyślał: „Znowu – Raz kozie śmierć”. Powoli zaczął się zbliżać do dziewczyny, która trochę się zdziwiła jego ruchem. Chłopak był już kilka milimetrów od ust Ally i dalej się nie zbliżał, bo czekał co na to zrobi ‘ Jego obiekt zadurzenia ‘. Brunetka trochę nieśmiało, ale szybko i gwałtownie przywarła do jego ust. Trwali w tym pocałunku dobre 5 minut, z przerwami na nabranie powietrza. W końcu oderwali się od siebie i spojrzeli uśmiechnięci. Leon chciał coś powiedzieć, ale napięcie mu na to nie pozwalało, więc tylko otwierał i zamykał usta jak ryba. Po jakiś 10 minutach gapienia się na siebie bez słowa, nareszcie się odezwał.

- Ally, czy ty… ? – przerwała mu.

- Tak – uśmiechnęła się szeroko i mocno go uścisnęła. Cieszyła się, ale w głębi duszy wiedziała iż źle robi, że będzie go tylko raniła, ale postanowiła sobie, że bardzo się postara. Oderwała się od niego i spojrzała mu w oczy: „On naprawdę coś do mnie czuje, widzę to” – powiedziała sobie w myślach i uśmiechnęła się do siebie.

- Wracamy ? – zapytał obecny „CHŁOPAK” brunetki i pokazał swoje śnieżnobiałe zęby.

- Tak – odpowiedziała krótko, ale z entuzjazmem i szeroko się uśmiechnęła. Dokończyli swoje, pyszne jedzenie i udali się w drogę powrotną do domu. Kiedy byli już prawie pod domem dziewczyny, zadzwonił jej telefon. Na wyświetlaczu widniał napis: Vilu <3

- Halo Viola ? Co jest ? – zaczęła rozmowę.

- Jak to co ? My tu na Was czekamy, a wy jak osły się nie pojawiacie ! – prawie krzyknęła do słuchawki.

- Ale gdzie ? – spytała Ally, a po chwili jej się przypomniało – OMG ! Impra u Fran ! Zaraz będziemy ! – powiedziała szybko i rozłączyła się.

- Dawaj gazu Leon, chyba że chcesz wylądować na ostrym dyżurze ! – wrzasnęła.

- Na ostrym dyżurze to wylądujemy jak będziemy jechać 180/h ! – odpowiedział jej tym samym. Dziewczyna pacnęła się w głowę, szepcząc przy tym: Japierdziele, on ma rację. Na te słowa Leon głośno się zaśmiał.

- Ughh ! Ty się nie śmiej pajacu tylko streszczaj. – zgasiła go do ostatniej iskierki. – Wszyscy na Nas czekają, a ja jeszcze muszę się ogarnąć… - przerwała spoglądając na swojego chłopaka – Zresztą ty też – oznajmiła wystawiając mu język. Po chwili byli pod domem dziewczyny, która popędziła do niego z prędkością wiatru. Leon miał zaczekać na nią w samochodzie, a potem mieli podjechać pod jego dom. Omijając innych lokatorów, poleciała do swojego pokoju. Wygrzebała coś z szafy, odświeżyła się, poprawiła makijaż, ułożyła włosy i dobrała buty oraz inne dodatki.




 


Wyrobiła się w 25 minut. Jak zbiegała po schodach, zatrzymała ją siostra.

- Gdzie ty tak lecisz ? – spytała – I to jeszcze tak ubrana ? – zdziwiła się Van, spoglądając na nią.

- Idę na imprezę ! Śpieszę się, pa ! – krzyknęła będąc niedaleko drzwi wyjściowych.

- To powiedz chociaż o której wrócisz ?! – wrzasnęła na zakładającą buty siostrę.

- Nie mam zielonego, niebieskiego ani fioletowego pojęcia ! Napiszę sms’a ! – odpowiedziała głośno i wyszła zamykając za sobą drzwi.

- Młodzież… - oceniła to wszystko Nessa. Ally właśnie wsiadła do auta czekającego pod jej domem.

- WoW ! Opłacało się czekać ! – stwierdził Leon i mrugnął do brunetki. 

- Komplementy później, a teraz pędem pod twój dom – powiedziała uśmiechnięta. Po 5 minutach byli u celu. Chłopak z pomocą Ally (mówiąc pomocą mam na myśli wykopaniem i wrzeszczeniem) szybko pobiegł do domu. Wyszedł z niego przybrany jak jakiś BadBoy – co oceniła brunetka.

       


Szybko wsiadł i ruszyli do domu Włoszki. Dojechali w mgnieniu oka. Prędko wysiedli i skierowali się do drzwi. Brunetka podnosiła rękę w celu zapukania, a nagle drzwi się otwarły. Stała w nich Violetta.

- Widać, że naszej zakochanej parze się nie spieszyło – rzuciła na odchodne jeżdżąc po nich wzrokiem mordercy.

- Ehh… Jakiej znowu zakochanej pary. Skąd to wiesz ? – spytała zszokowana Ally.

- Mam swoje źródła – odpowiedziała z chytrym uśmiechem i wpuściła ich do środka. Skierowali się do ogrodu Fran. Wszyscy od razu zaczęli do nich podchodzić i gadać coś w stylu : „No kochani szybciej się nie dało ?” Leon tylko zrobił się czerwony i krzyknął.

- Ludzie ! Mamy swoje życie, dajcie nam spokój ! – wszyscy zaczęli się śmiać. – Powiedziałem coś źle ? – tym razem skierował się w stronę swojej dziewczyny.

- Nie kochanie, wszystko dobrze powiedziałeś – odpowiedziała brunetka, ledwo co łapiąc oddech.

- Kochanie ?! – zdziwili się wszyscy. Para spojrzała po sobie z wielkimi oczami.

- Cooo… ? Nie, przesłyszeliście się – próbowała się obronić dziewczyna.

- Ale wy jesteście głusi – powiedział chłopak.

- Taak… Jesteśmy głusi – zakpiła Naty i wszyscy spojrzeli na parę roześmiani.

- Mniejsza o to. – poddała się Ally.

- AAA ! Mamy parę ! Gratulację ! – krzyknęły naraz: Viola, Fran, Cami i Naty. Podbiegły do zakochanych i zaczęły ich ściskać, a potem cała reszta.

- Spokojnie to nie jest ślub ! – krzyknęła roześmiana dziewczyna.

- Może kiedyś – Leon zrobił te swoje brewki i mrugnął do brunetki, a ona tylko wybuchła głośnym śmiechem, a reszta razem z nią.

- Co ja znowu powiedziałem nie tak ?!?! – wrzasnął poddenerwowany. Ally podeszła do niego, mocno go uściskała i dała całusa w usta. Wszyscy westchnęli i wydobyli z siebie głośne: Aww !

- Dosłownie to samo co w teatrze – przypomniała Fran. Potem rozległa się muzyka i wszyscy zaczęli tańczyć. Para stanęła w rogu i coś gadała. Na chwilę wyłączono muzykę i reszta poszła zasiąść do stołu.

- Jeśli jesteś już moją dziewczyną to… - przerwano Leonowi.

- Dziewczyną !? – krzyknął z bólem w głosie, Austin. Brunetka patrzyła się na niego i w ogóle się nie ruszała: „Kto go zaprosił ?” – zastanawiała się w myślach Ally. Blondyn patrzył na nią zaszklonymi oczami, przepełnionymi smutkiem, żalem i cierpieniem.

- Jeżeli teraz nie poleje się krew, to będzie cud – podsumowała wszystko Naty.







Kolejny rozdział w gotowości ! :D Mi bardzo się spodobał i nie spodziewałam się że mam takie pomysły w mojej małej, pustej głowie XD Mam nadzieje że Wam tez będzie się podobał <3 Regułka: „ 0 komentarzy – brak rozdziału” :D


Pozdrawiam ! ;*

8 komentarzy:

  1. Poza tym, że nie lubię Leona i innych z 'Violetty' (bez obrazy dla fanów...) jest świetnie ;3
    Biedny Austin ;-; Ale niech poczuje to jak poczuła się Ally ;/
    Czekam na nowy ;d

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdział jest mega!
    Dawaj szybko next!

    OdpowiedzUsuń
  3. Boski !!! I nie wiem dlaczego, ale mam mieszane uczucia ! Co jest dla mnie MEGA SUPEROWE ! Czekam na nexta, pliska napisz szybciutko <33

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Postaram się napisać rozdział na czwartek :D I dziękuję Wam wszystkim za miłe słowa ;) Motywujecie <3

      Pozdrawiam ;>

      Usuń
  4. fajnie piszesz, ale to Ally i Leon... nie , nie lubie tej całej violetty ( bez obrazy dla fanów , nic do niej nie mam po prostu jej nie lubię) a jeszcze połączyć austina&ally z Violettą , to już kompletnie mnie odpycha od tego opowiadania , jakoś to wszystko mi się nie klei :( załuż np. bloga TYLKO o austinie i ally (bez połączenia z innym serialem) albo TYLKO o Violetcie (czy jak to się pisze), blog ogólnie prowadzony ciekawie ale to połączenie ugh. Napisz mi jak założysz blog o A&A zchęciom poczytam i wypromuje na mojej stronce

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem... ;) Nie wszyscy są przecież fanami Violetty, ale jakoś tak wyszło że to połączyłam ;O Może Ci to nie do końca pasuje, ale mam nadzieję że przeczytasz chociaż jeszcze troszeczkę ? :D I z wielką przyjemnością napisze Ci jak założę kolejnego bloga :>

      Pozdrawiam ;*

      Usuń
  5. Superowy rozdział:D Daj Auslly, plooosie<3

    OdpowiedzUsuń
  6. <3 cudowny , wspaniały , genialny. Tak po za tym fajny pomysł połączenia Leona i Ally. Szkoda tylko że Allyson tylko go wykorzystuje by zemścić sie na Austinie ;(

    OdpowiedzUsuń

Music ♥

Szablon wykonała DaFne z Wyimaginowanej Grafiki.